Jednym z nadrzędnych celów obecnego rządu PiS jest walka z wyłudzeniami podatku VAT oraz zmiana przepisów związanych z przedawnieniem długów, które w aktualnym kształcie funkcjonują już od wielu lat. W ubiegłym roku Ministerstwo Sprawiedliwości zaprezentowało projekt nowej ustawy, która ma odpowiadać oczekiwaniom dłużników. Założeniem nowelizacji jest usprawnienie i uporządkowanie kwestii windykacji zaległości finansowych.
Resort ocenił, że na tego rodzaju zmiany czekano od dawna, a dotychczasowe normy dotyczące przedawnienia długów nie odpowiadały rzeczywistości. Postanowiono więc je zmienić, nowelizując m.in. kodeks cywilny, kodeks postępowania cywilnego, a także ustawę o prawach konsumentów.
Co to jest przedawnienie?
Nazywamy tak instrument prawa cywilnego, który polega na możliwości uchylenia się przez dłużnika od konieczności zaspokojenie roszczenia wierzyciela po upływie określonego przez przepisy terminu. Przedawnienie jest częścią instytucji tzw. dawności, która oznacza osłabienie lub nabycie prawa na skutek upływu czasu i zaniechania osoby uprawnionej. Aby więc mówić o przedawnieniu długu, musi wystąpić kilka przesłanek.
Przedawnienie roszczeń w praktyce
Z przedawnieniem mamy do czynienia w sytuacji zupełnej bezczynności wierzyciela, którego obowiązkiem jest dochodzenie swoich prawa, z jednoczesną ochroną interesu dłużnika, która po pewnym terminie może nie być w stanie udowodnić, że żądanie zapłaty nie powinno być kierowane w jego stronę. Co ważne, przedawnienie dotyczy wyłącznie roszczeń majątkowych, a nie tzw. negatoryjnych, windykacyjnych oraz dotyczących praw osobistych.
Dotychczasowe przepisy o przedawnieniu
Ważne jest to, a o tym zapomina lub wie niewielu dłużników, że dotychczas zobowiązanie nie przedawniało się z urzędu, lecz na wniosek samego zainteresowanego. Oznacza to, że w sytuacji, gdy wierzyciel chciał próbować dochodzić przedawnionych roszczeń, dłużnik dla własnego dobra musiał podnieść zarzut przedawnienia. W przeciwnym razie, jeśli sąd wydał orzeczenie o egzekucji z majątku osoby zadłużonej, do pracy mógł przystąpić komornik. Urzędnik nie miał bowiem obowiązku sprawdzania zasadności tytułu wykonalności egzekucji, ale za to jego powinnością było doprowadzenie windykacji do końca. Dłużnik oczywiście miał możliwość powstrzymania komornika, ale mógł to zrobić jedynie przez podniesienie, że dług jest przedawniony. Potrzebne była kolejna rozprawa i postanowienie sądu.
Przedawnienie długu według nowelizacji
Nowe przepisy mają ułatwić życie dłużnikowi. Od tej pory to w gestii sądu będzie leżeć sprawdzenie, czy ma miejsce przedawnienie długu. Osoba zobowiązana niegdyś do uiszczenia należności, nie będzie musiała występować z zarzutem. W przypadku, gdy dług będzie przedawniony, sąd od razu oddali powództwo. Wierzyciel będzie mógł oczywiście próbować udowodnić, że jest uprawniony do dochodzenia swoich roszczeń, ale decyzja sądu w tej kwestii będzie ostateczna i na zawsze zamknie temat. Od zasady tej przewidziano oczywiście wyjątki, ale z pewnością będą to przypadki rzadkie. Ustawa wskazuje bowiem na możliwość egzekwowania przedawnionych długów, ale tylko wtedy, gdy przemawia za tym zasad słuszności.
Przedawnienie długu ustawa – skrócenie terminu
Co jeszcze przynosi nowelizacja przepisów? Głównym celem polskiego prawodawcy jest skrócenie zasadniczego okresu przedawnienia. Do tej pory najdłuższy standardowy termin wynosił 10 lat, teraz ma zostać skrócony do 6. To samo dotyczy długów, które zostały potwierdzone wyrokiem sądu lub nakazem zapłaty. Roszczenie od teraz ulegnie przedawnieniu dopiero z ostatnim dniem roku kalendarzowego, w którym upływa okres, a nie co do konkretnego dnia, jak to było do tej pory.
Nowelizacja nie wprowadza nowych terminów w przypadku zobowiązań bezpośrednio związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej, jak i świadczeń okresowych. Do grupy tych ostatnich należy zaliczyć czynsz z najmu mieszkania, dzierżawy oraz wszelkie umowy sprzedaży towaru czy usługi. W tych wypadkach przepisy nadal będą określać termin 3 lat.
Przedawnienie długu bankowego – o co chodzi?
Jedna z najistotniejszych zmian dotyczy egzekucji środków z rachunków bankowych. Przyjęło się, że komornik mógł z dnia na dzień zająć pieniądze zgromadzone na koncie dłużnika. Prowadziło to do licznych nadużyć oraz nieporozumień, a osoba zadłużona, by odzyskać fundusze, musiała się odwoływać. Nowelizacja wprowadza 7-dniowy okres przechowywania zajętych pieniędzy na rachunku dłużnika po to, by dłużnik miał czas walczyć o swoje prawa. Co ważne, nie dotyczy to rent i świadczeń alimentacyjnych.
Korzyści wynikające ze zmian
Nowe przepisy mają ukrócić proceder wyłudzeń przedawnionych długów przez firmy windykacyjne. Często dochodziło bowiem do sytuacji, że wykorzystywano nieznajomość przepisów przez dłużnika, który wpłacał zaległe środki, mimo że przedawnienie roszczeń było faktem. Teraz ma się to zmienić.